Witam wszystkich serdecznie, oto dzisiejsza rymowanka:
W mroku ulic, gdzie miasto tętni życiem,
Cicho sunie pojazd z luksusowym okryciem.
Światła migoczą, a w nich skryte są tajemnic setki,
Jeden ruch, jeden szept, a numer się pojawi wielki.
W szeptach ciszy nocy, ledwie słyszalnie,
Ktoś mówi: „Raz czy dwa, to już przecież normalne.”
Kolejne kroki, w przestrzeni czas płynie,
Trzy światła migają, gdzieś w dali zginie.
W mgnieniu oka, coś znika z widoku,
Dziewięć ulic dalej, już nie ma odwrotu.
Aż po zmroku, w cieniu bram starych,
Osiem przecznic dalej, ktoś zatrzymał czas w ramie.
Tak wędruje, przez miasto bez końca,
Z każdym krokiem, bliżej świtu, w blasku słońca.
I choć to tylko chwilowe zamyślenie,
Wszystko to składa się na jedną opowieść niezmiennie.
Powodzenia!